Z modlitwą serca jest tak, że trzeba ją powtarzać. I niczym nie można się zniechęcać. Początkowo może się nawet wydawać, że ona nic nie daje - i być może rzeczywiście na początku nic nie da; tej modlitwy trzeba się uczyć.
Jakie są owoce takiej modlitwy?
Generalnie można uznać, że ta modlitwa przynosi odpowiedzi na niezadane pytania.
A więc nade wszystko człowiek zaczyna widzieć siebie w prawdzie. Dostrzega więc w sobie grzeszność, której wcześniej nie dostrzegał. To oczywiście nie nie jest miłe i wiele osób w tym momencie się zniechęca. Jeśli ktoś się zniechęca, oznacza to, że wcale nie szukał Boga, lecz siebie. Skoro modlitwa sprawia, że już nie jest wcale taki fajny, jak wcześniej o sobie myślał, skoro widzi ohydztwo swojego grzechu, to bywa, że rezygnuje...
Pamiętajcie, ciemna noc miłości, to bardzo trudne przeżycie, ale trzeba przez nie przejść. Zdarza się, że ktoś się wycofuje - czarna noc miłości przechodzi; ale po jakimś czasie ta osoba wraca do modlitwy - i znowu wszystko się powtarza. Czarna noc miłości, choć czarna, jest jednak nocą miłości! Ten, kto przechodzi przez czarną noc miłości, wzrasta (nie wyzbędziemy się siebie, jeśli przez nią nie przejdziemy, a musimy wyzbyć się siebie, by Jezus mógł nas wypełnić).
I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga - to, co wyróżnia ten okres to to, że cały czas się pragnie Boga. Człowiek czuje się Jego niegodny, ale Go pragnie - po tym zawsze można rozpoznać, czy człowiek duchowo wzrasta, czy przeciwnie - zaczyna oddawać siebie szatanowi (wiele osób nieprzygotowanych do tego przeżycia wpada w panikę, że uległo szatanowi - tęsknota za Jezusem świadczy jednak, że to nieprawda - nie trzeba było wcale wpadać w panikę; zapamiętajcie to dobrze).
Po tym trudnym okresie, przychodzi to, co najwspanialsze - wszystkie niezadawane pytania zaczynają znajdować odpowiedzi!
W modlitwie kontemplacyjnej nie musimy zadawać Panu pytań, bo przecież wszystkie nasze pytania On zna; nie zadając pytań, nie narzucamy Mu nic. To On wie, co dla nas jest dobre, On wie, czego w danym momencie nam rzeczywiście potrzeba, On wie...
I daje nam wszystko we właściwym czasie...
Jeśli próbujemy narzuć Mu nasze plany wobec siebie, to On jest bezradny - nie może działać.
Pozwólmy Mu działać, a przekonamy się, jak On jest wielki!
Proszę, przychodź tutaj i wpatruj się w Niego. Zapraszam.
(po jakimś czasie to zdjęcie nie będzie Tobie potrzebne, ale na początek tak)