czwartek, 9 października 2008

Czym jest modlitwa serca?

Czymże więc jest modlitwa serca? Co jest jej istotą? Co ją odróżnia od zwykłej modlitwy?

Mówiąc obrazowo jest nią zjednoczenie naszego serca z sercem Jezusa (i stąd ta nazwa modlitwa serca); mówiąc zaś bardziej precyzyjnie (co jest charakterystyczne dla opisu terminu modlitwa kontemplacyjna) jest nią całkowite ogołocenie siebie ze wszystkiego, co jest mną i stanięcie w takiej nagości przed Chrystusem, by to On mnie wypełnił.


(te definicje kreuję na potrzeby tego bloga; podkreślam więc, że to moje osobiste spojrzenie - jeśli ktoś się spotkał z innymi, to prosiłbym bardzo by się z nami tym podzielił)

13 komentarzy:

  1. Jak się "ogołaca siebie ze wszystkiego co jest mną"?
    Ja tego nie rozumiem:)A Ty?

    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  2. Leszku - a mnie skojarzyło się to z piosenką : "usta milczą serce śpiewa" serce śpiewa Panu pieśń dziękczynną, pieśń chwalebną, pieśń uwielbienia i pieśń oddania. Czyli serce sercu przekazuje to co jest najcenniejsze w życiu - miłość.
    Miłość za miłość, a taką rozmowę dwu serc nie da się wyrazić słowami; pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. 16:10 To jest oczywiście najtrudniejsze w tej modlitwie i tak na prawdę nie do osiągnięcia poprzez własne doskonalenie modlitwy. Tzn. jest ono konieczne - tej modlitwy trzeba się uczyć, ale nie łudźmy się - tego sami nie osiągniemy. Co jest po naszej stronie? To, by na tę modlitwę nie przychodzić z własnymi myślami i jakimiś oczekiwaniami. O niebezpieczeństwach modlitwy będą najbliższe notki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta aria operetkowa ma co prawda nieco inne słowa (usta milczą, dusza śpiewa), ale niewątpliwie w tym, co napisałaś, jest wiele intuicji - nasze usta mają milczeć (przy czym w tym wypadku chodzi również o myśli) - to raz, a dwa - miłość (z tym, że absolutnie nie chodzi o uczucia).

    OdpowiedzUsuń
  5. Leszku -w kom.(9 październik 2008 19:29) jeśli nie chodzi o uczucia to o co chodzi?

    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja intuicyjnie rozumiem o co Ci chodziło gdy pisałeś notkę.
    Ale zawsze nasuwa mi się taka wątpliwość, że może źle rozumiem. Albo,że jest ktoś kto rozumie to lepiej i pełniej. I jest on po to bym mogła się od niego dowiedzieć tego czego nie wiem:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  7. jeśli nie chodzi o uczucia to o co chodzi? Wielkim niebezpieczeństwem w modlitwie kontemplacyjnej jest oczekiwanie jakiś przeżyć w warstwie emocjonalnej. One bywają, ale częściej przeszkadzają, niż pomagają w rozwoju duchowym, bo grożą powstawaniu niepotrzebnych przywiązań do tych przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznaję, że po tej notce, którą świadomie napisałem bardzo lakonicznie, spodziewałem się raczej dyskusji na temat, czy to moje utożsamianie modlitwy serca i modlitwy kontemplacyjnej, jest słuszne. O samej modlitwie - jak konkretnie ona może wyglądać, a jak nie, jeszcze będzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja myślę, że na razie mamy za mało informacji by podejmować dyskusję.
    Temat jest trudny i musimy zebrać potrzebną wiedzę by wymieniać poglądy:)
    W tej chwili to ja sie mogę dzielić własnymi przemyśleniami a do dyskutowania to po prostu za mało wiem:)

    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, Moherku - trzeba było opisać wszystko w mailu. Jeszcze bardziej przyspieszę publikowanie poszczególnych notek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Leszku -czytam tą wymianę zdań pomiędzy Tobą a Moherkiem i myślę....myślę.... jak przemyślę i przetrawię to coś napiszę...może; pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  12. Leszku -to do kom. "Oj Moherku":) -może nie przyspieszaj. "Co nagle to po diable" he he

    Idźmy powoli i szukajmy najpierw woli Bożej a potem odpowiedzi na nasze pytania -tak myślę, że to najbezpieczniejsze podejście:)
    Moherek

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozwól mi...
    Pozwól mi...
    spocząć w Tobie
    melodią piękną i jasną
    niczym dźwięk kryształków
    ocierających się o siebie na wietrze
    pośród nocnej ciszy lata
    nabrzmiałej tęsknotą
    oczekiwania...

    Pozwól mi...
    zapomnieć o sobie
    w subtelnej przędzy
    Twoich silnych ramion
    tętniących ciepłem i czułością
    ukrytego pragnienia
    ofiarowania siebie
    bez reszty...

    Pozwól mi...
    żarem płomienia mojego serca
    odcisnąć wieczną pieczęć
    na Twoim sercu
    pocałunkiem
    słodszym niż miód
    niż miód
    najprawdziwszy...

    Pozwól mi...
    Rosairosa (http://adonai.pl/perelki/jezus/?id=81)

    OdpowiedzUsuń